Film EMA

Film / 102 min / Kino Muranów

20 zł
  • Udostępnij:
18/09
godz. 20:00

Nieuchwytna jak płomień, uwodzicielska Ema roznieca ogień wszędzie tam, gdzie się pojawia. Taniec to dla niej całe życie – dla swojej pasji jest gotowa poświęcić dosłownie wszystko. Wspólnie z mężem-choreografem podejmuje kontrowersyjną decyzję, przez którą upada jej dawny świat, a na zgliszczach starego porządku wyrasta zupełnie nowy – gdzie kobiety mogą tańczyć tak, jak chcą, o rodzinie nie decyduje pokrewieństwo i każdy sam tworzy choreografię własnego życia. W nowym świecie Ema jeszcze mocniej zatraca się w seksualnym, agresywnym reggaetonie.
Film Larraína to manifest nowego kina, które nasłuchuje pulsu życia, uczy się języka nowego pokolenia. I zamiast snuć opowieść – tańczy.

Pablo Larraín

Urodzony w Santiago w 1976 roku Pablo Larraín jest jednym z najwybitniejszych reżyserów  i czołowym producentem (dzięki swojej firmie Fabula). Kino Pabla Larraina jest bezpośrednie, agresywne i punktowane przemocą. Wyłania się z niego bezlitosny obraz Chile, ojczyzny reżysera. Widać to zwłaszcza w trylogii, która obejmuje piętnaście lat z historii tego kraju – od 1973 (ostatnie dni prezydentury Salvadora Allende w „Post Mortem” z 2010 roku), przez 1978 (szczytowy moment brutalnej dyktatury generała Pinocheta w „Tonym Manero” z 2008 roku), aż po 1988 (ostatnie dni Pinocheta w „Nie” z 2012 roku). „Nie” otrzymało nominację do Oscara w kategorii Najlepszy Film Nieanglojęzyczny. Inną cechą charakterystyczną twórczości Larraina jest nietypowa perspektywa, jaką obiera w swoich filmach. Gdy atakuje Pinocheta, robi to przez pryzmat dziwnej historii miłosnej, opowieści o złodziejaszku naśladującym Johna Travoltę albo perypetii pracownika agencji reklamowej, który tworzy medialną kampanię obliczoną na obalenie dyktatora. Debiutancka „Fuga” (2006) opowiada o popadającym w szaleństwo kompozytorze, zaś akcja „El Club” (2015) dzieje się w domku na plaży, gdzie odizolowani są księża, którzy „zgrzeszyli”. „El Club” był nominowany do wielu nagród (m.in. do Złotego Globu) i orzymał Srebrnego Niedźwiedzia dla Najlepszego Reżysera na festiwalu w Berlinie. Ostatnie filmy Larraina, „Neruda” i „Jackie” (oba z 2016 roku), także odniosły międzynarodowy sukces – „Jackie” uzyskała nominacje do Oscara, Złotego Globu i Nagrody Gildii Aktorów Ekranowych.

 

Wywiad z Pablo Larraínem

Opisz Emę własnymi słowami. Czego chce w życiu?

Ema to archetyp. Córka, matka, siostra, żona, kochanka i liderka. Jest bardzo silna i reprezentuje uderzający, piękny rodzaj kobiecości. Napędza ją bezwzględny indywidualizm – doskonale wie, czego chce i potrafi uwieść wszystkich wokół, żeby pomogli jej w realizacji celu. Chce być matką i mieć rodzinę. Być może tak naprawdę jej główną motywacją jest miłość.

Jak wygląda dynamika relacji Emy i Gastona? Co ich łączy?

Mają ze sobą dużo wspólnego: zawód, zainteresowania kulturowe, taniec. Jest między nimi głęboka miłość. Pozornie wydają się dysfunkcjonalni, ale okazuje się, że ich związek jest bardzo organiczny.

Gdzie znalazłeś główną aktorkę Marianę Di Girolamo?

Zobaczyłem zdjęcie Mariany w gazecie. Skontaktowałem się z nią i spotkaliśmy się w kawiarni. Minęło dziesięć minut rozmowy i zaoferowałem jej tytułową rolę. Poczułem, że jest w niej coś enigmatycznego, potężna tajemnica. Mariana jest osobą wielowarstwową, funkcjonuje równocześnie na poziomie intelektualnym, fizycznym i zmysłowym, więc można ją odbierać inaczej w zależności od punktu widzenia. Ema w jej interpretacji jest nośnikiem całego filmu, który wypełniony jest pop-punkową energią. Dzięki temu widz jest prowadzony nieznanymi ścieżkami, a każda z nich jest urzekająca i wyzywająca.

Co jeszcze chciałbyś, żeby widzowie wynieśli z filmu?

Nie mam pojęcia, jaka będzie reakcja widzów, bo film nie jest zamkniętym rozdziałem – istnieje w nim przestrzeń dla publiczności, która może domknąć tę historię na bazie własnych doświadczeń. Dla każdego „Ema” będzie innym filmem.

Co jeszcze chciałbyś, żeby widzowie wynieśli  z twojego filmu?

Nie mam pojęcia co widz wyniesie z filmu ponieważ to nie jest zakończony projekt, jest tam przestrzeń, taka szczelina przez którą widz może wchodzić i wychodzić, tak żeby każdy mógł zinterpretować to zakończenie na podstawie własnego doświadczenia. Dla każdego widza „Ema” będzie innym filmem.

Artyści