wkrótce

22 Ciało/Umysł - Międzynarodowy Festiwal Sztuki Tańca i Performansu (6-8.10.2023)
22 Ciało/Umysł - Międzynarodowy Festiwal Sztuki Tańca i Performansu (6-8.10.2023)

Ciało/Umysł to jeden z najstarszych festiwali tańca współczesnego w Polsce, istnieje od 1995 roku. Konsekwentnie promuje niezależną, światową sztukę tańca ze szczególnym nastawieniem na dialog międzykulturowy, wspieranie empatii, wzajemnego zrozumienia i szacunku. Prezentuje performanse, które zrywają ze standardowymi rozwiązaniami twórczymi, dialogują z dziedzictwem tej dziedziny sztuki oraz prowokują do myślenia.

 

Historia Festiwalu Ciało/Umysł (spisana w roku 2021 z okazji 20. C/U)

Ciało/Umysł, jeden z najstarszych festiwali tańca w Polsce, stał się miejscem wielu ważnych wydarzeń kulturalnych. Jako jedyny w kraju promuje niezależną światową sztukę tańca. Stał się rozpoznawalny jako wydarzenie, które stwarza możliwości zapoznania się z nowym myśleniem, zrywa ze standardowymi rozwiązaniami twórczymi, prowokuje do myślenia.
Pierwsza edycja festiwalu odbyła się w lipcu 1995 roku w Warszawie pod nazwą Małe Formy Teatru Tańca. Był to pierwszy tego typu festiwal w Polsce. Jego inicjatorami byli Edyta Kozak, była solistka Teatru Wielkiego i Stadttheater Bern, choreografka jedynego niezależnego warszawskiego zespołu Teatr Tańca NEI, oraz Jarosław Żwirblis, członek Akademii Ruchu, wiceprezes Stowarzyszenia Przyjaciół Akademii Ruchu, prowadzącej działalność kulturalną w Kino Teatrze Tęcza. U podstaw tego wyjątkowego spotkania legła naturalna potrzeba członków NEI, by poznać innych tancerzy i choreografów zajmujących się tańcem współczesnym w Polsce i za granicą. Spotkanie miało być okazją do przyjrzenia się sobie na tle osiągnięć innych artystów, porównania doświadczeń, twórczej wymiany myśli oraz szeroko pojętej integracji. Impreza spotkała się z bardzo dużym zainteresowaniem młodych ludzi, środowiska tańca oraz mediów i stała się zalążkiem dzisiejszego festiwalu. Początkowo organizowana była w cyklu dwuletnim. W 2001 roku festiwal zmienił nazwę na Ciało/Umysł, przedstawiając taniec jako sztukę prowokującą do myślenia, integrującą materię (ciało) z ideą (umysł), otwierającą nowe możliwości prezentacji sztuki najnowszej. Od 2009 roku organizowany jest co roku, a każda edycja ma inny temat przewodni.
Organizatorem pierwszych sześciu edycji było Stowarzyszenie Tancerzy Niezależnych, siódmej – Stołeczna Estrada. Od 2009 roku organizatorem i producentem festiwalu jest Fundacja Ciało/Umysł. Wszystkie edycje łączy osoba Edyty Kozak, pomysłodawczyni festiwalu i jego dyrektorki artystycznej.
Ideą festiwalu Ciało/Umysł stało się wyszukiwanie najciekawszych nurtów i kierunków światowej sztuki tańca, konsekwentne prezentowanie nowych tendencji w choreografii oraz wspieranie kreatywności, progresywnych propozycji i nowej jakości w tańcu. Przedstawia on szerokie spektrum gatunków i technik, a także na nowo interpretuje polską i światową klasykę taneczną. Prezentuje artystów z Polski i zagranicy uznawanych za najciekawszych w swoim pokoleniu, zaprasza zagranicznych wybitnych twórców, którzy często po raz pierwszy goszczą w Polsce. Promuje także polskich twórców na arenie międzynarodowej, zapraszając teoretyków i europejskich programatorów. 
Gośćmi są często wschodzące gwiazdy zagranicznej sceny artystycznej, które festiwal odkrywa dla polskiej publiczności, zanim na dobre rozkwitnie ich kariera; byli to np. pięciokrotnie zapraszany enfant terrible francuskiej sceny Jérôme Bel, Trajal Harrell, uznany przez „Tanz Magazine” za najlepszego tancerza 2018 roku, czy Alessandro Sciarroni, laureat europejskiej nagrody Nowe Rzeczywistości Teatralne i Złotego Lwa za całokształt twórczości w tańcu na Biennale w Wenecji w 2019 roku. Podstawą jest długofalowa, bliska współpraca z zagranicznymi twórcami, zakładająca nierzadko udział warszawskich uczestników w ich przedsięwzięciach.
Festiwal świadomie mierzy się z definicją gatunków, wspiera spektakle i wydarzenia o nowatorskiej formule, włącza do swojego programu inne dziedziny sztuki, dzięki czemu poszerza krąg odbiorców sztuki tańca. Ważnym zadaniem w ciągu lat istnienia festiwalu było rozbijanie stereotypów tworzonych i podtrzymywanych przez media, dotyczących wizerunku ciała, pozycji społecznych, wieku, sięganie do prawdziwych ludzkich potrzeb, także w szerszym kontekście poszukiwań tożsamości – osobistej, artystycznej, społecznej, kulturowej. Festiwal odkrywał dla widzów inne spojrzenia na ciało niepełnosprawne (Sciarroni, Your girl, Mélanie Demers, Les angles morts), nienormatywne (Jérôme Bel, Disabled Theatre), poświęcając temu tematowi edycję w 2013 roku. Hasło Tak, lubię patrzeć! było nie tylko prowokacją, ale też diagnozą i zachętą do prób przekraczania dyktatu wizualności.
Problemy multikulturowości, tożsamości i pojęcia domu współczesnego człowieka poruszyli m.in.: francuski zespół Kubilai Khan Investigations, Pichet Klunchun, który w wyważony i subtelny sposób łączy język klasycznego tańca tajskiego ze współczesną wrażliwością; Akram Khan, światowej sławy brytyjski choreograf o bangladeskich korzeniach, zainteresowany łączeniem różnorodnych tradycji i kultur; Constanza Macras, która w Big in Bombay zaproponowała efektowną interpretację sceniczną zjawiska globalizacji, a także Muhanad Rasheed wraz z Iraqis Bodies w spektaklu Crying of my Mother, który powstał w Jordanii i Syrii, gdzie schronili się artyści po wybuchu wojny w Iraku. Edycja w 2018 roku poświęcona była artystom z krajów arabskich, którzy stawiają sobie i nam osobiste pytania – bez oskarżeń i gotowych rozwiązań. Mierzą się ze stereotypami, sięgają do bogatej kultury swoich krajów po to, by mówić o ich współczesności.
O roli człowieka w multimedialnym świecie przypomniały już prawie dwadzieścia lat temu spektakle japońskich twórców młodego pokolenia. Byli to: Leni Basso, Baneto, Nibroll, Kakuya Ohashi czy Kentaro!!, lider Tokyo Electrock Stairs, wykorzystujący techniki hiphopowe. Także Luca Silvestrini z wielokrotnie nagradzanym zespołem Protein Dance w spektaklu LOL przedstawił satyryczny, ostry komentarz na temat społeczeństwa Facebooka. Wpływ nowoczesnych technologii na sposób, w jaki się komunikujemy – skompresowany, urywany, a zarazem przeładowany emocjami, gorączkowy – był tematem korzystającego z czatu Chatroulette spektaklu Joseph Alessandro Sciarroniego. Wojtek Ziemilski w Agency szukał odpowiedzi na pytanie, jak w technologicznej przestrzeni ciągłego ruchu wygospodarować miejsce na wolność. Ostatnimi laty na festiwalu zagościły 3D, rozszerzona rzeczywistość czy Virtual Reality – po te techniki z powodzeniem sięgają polscy twórcy. (Iza Szostak – le journal secret, Future Presence, Tomasz Bazan – Manfred Macx).
Refleksje na temat tożsamości artysty podjęli m.in. Mihai Mihalcea, który dzielił się intymnymi zwierzeniami „zdradzonego przez sztukę”; Edyta Kozak w tryptyku Dancing for you… poprzez próbę autobiograficznego wyznania przekształciła codzienne życie w sztukę; poszukujących własnej tożsamości twórcy Mimosy badali zderzenie kultury voguingu i postmodernistycznego tańca. Osobistą relację z tańcem ostatnich dwudziestu lat odkrywał przed widzami Rafał Dziemidok. Feministyczne tematy podejmowali m.in. teatr Pendiente oraz Mathilde Monnier i La Ribot, wielkie osobowości artystyczne współczesnej choreografii, które, mimo że pochodzą z odmiennych środowisk, tak samo obawiają się o przyszłość sztuki, z czarnym humorem krytykują zawężony obraz kobiety wytwarzany przez społeczeństwo i media. 
Tematy kryzysu tradycyjnych relacji (Hanna Strzemiecka, Katarzyna Migała), mrocznej strony ludzkiej wyobraźni (Clary Andermatt, Teatr Tańca NEI) i poszukiwania tożsamości w identyfikacji z kulturą klubową (Krzysztof Dziemaszkiewicz, Erna Omarsdottir, Valdimar Johannsson, Good Girl Killer) obecne były od początku festiwalu. O percepcji ciała w dobie rozwiniętej medycyny własnym ciałem opowiadał Xavier Le Roy (Self Unfinished, 2001). O problemach współczesnego autora jako twórcy sztuki mówili Thomas Lehman, Daniel Linehan czy Martin Schick. Próbę odejścia od estetycznego wymiaru tańca na rzecz poszukiwania sacrum podjął Alonzo King wraz z siedemnastoosobowym Contemporary Ballet z San Francisco, a w The Modesty of Icebergs Daniela Léveillé ciało zderzone zostało z władzą wzroku i wystawione na pastwę spojrzenia.
Były też kontrowersyjne spektakle takich międzynarodowych sław jak Jérôme Bel, który pokazał „muzykę bez muzyki, taniec bez tańca, światło bez światła”, Sasha Waltz, pozwalająca nam doświadczać ciała i przez kalejdoskop jego wyrazistych znaczeń poznawać jego polityczne, historyczne, ekonomiczne i społeczne konteksty, Marie Chouinard, której nagi zespół odtańczył preludia Chopina czy Steven Cohen, który w baletowej tutu wykonanej z kutego żelaznego żyrandola wędrował wśród ruin Soweto, by w geście solidarności z biedakami wypełnić misję artysty, odmalowującego życie społeczne swojej epoki, a jednocześnie tworzyć poruszająco prawdziwy, pełen przemocy balet.
Ta różnorodność postaw artystycznych i stylów pozwalała pokazać na festiwalu też inne formy sztuki (visual art, performance, architektura, muzyka na żywo, nowe media), ale i sam taniec. Festiwal zaprezentował m.in. unikatowy „taniec na nisko zawieszonych trapezach” w choreografii Roberta Davidsona, taniec organiczny Gilles’a Jobina, plastykę ciała Teatru Academia, teatr fizyczny zespołu Betontanc w dziesięciometrowym akwarium, minimalistyczne, konceptualne idee ruchu Williego Dornera, choreografię żarówek Davida Webera-Krebsa, a także hybrydowy projekt Mouvinsitu, łączący sztuki wizualne, cyrk i choreografię.
 
Taniec przeniknął do przestrzeni pozateatralnych: Bill Shanon, niepełnosprawny tancerz poruszający się po mieście na deskorolce, rejestrował minikamerami reakcje na swój taniec, co przechodnie mogli od razu obserwować na instalacji wideo, a Heine Røsdal Avdal & Yukiko Shinozaki zapraszali na kameralny spektakl dla jednego widza do pokoju hotelowego. 
Festiwal dużo uwagi poświęca polskim twórcom. To tu swoje pierwsze i kolejne prace pokazał zespół Dada von Bzdülӧw, który w ciągu ostatnich lat stał się wzorem polskiego teatru tańca, czy Lubelski Teatr Tańca, który sam promuje działania artystyczne. Szczególną uwagę festiwal skupiał na artystach, którzy po zakończeniu zagranicznej edukacji w ostatniej dekadzie powracali do Polski. Tworzył im warunki do rozwoju, produkując premiery oraz prezentując ich prace. Dziś ci artyści, m.in. Marysia Stokłosa, Iza Szostak, Karol Tymiński, Ramona Nagabczyńska, są rozpoznawalnymi choreografami i choreografkami
Ważne dla rozwoju polskiej sceny tańca są premiery, regularnie goszczące na warszawskim festiwalu. To na jego otwarcie w 2001 roku Katarzyna Kozyra przygotowała instalację-performance Lekcja tańca do muzyki Igora Strawińskiego, a Paweł Goźliński napisał nowy rozdział spotkania fikcyjnej polskiej choreografki Veroniki Blumstein z amerykańskimi artystami post modern. Spektakle Bretoncaffe, Grzegorza Laszuka i Kai Kołodziejczyk zdobyły uznanie europejskich partnerów, którzy stali się koproducentami tych prac. W 2003 roku w ramach festiwalu odbyła się pierwsza polska platforma „taniec.pl”, która przyciągnęła do Warszawy wielu dyrektorów teatrów i festiwali tańca z zagranicy. Efektem ich wizyty stała się międzynarodowa współpraca z wieloma prezentowanymi polskimi artystami.
Ważnym i charakterystycznym elementem programowym C/U od 2008 roku jest czerpanie z potencjału i talentu mieszkańców stolicy poprzez angażowanie do wspólnego działania profesjonalistów i amatorów tańca. Przez trzynaście lat w wydarzeniach festiwalowych wzięło udział ponad dwieście sześćdziesiąt osób. W The Show Must Go On Jérôme Bela dziewiętnaście muzycznych popowych przebojów w minimalistyczny, ale pełen znaczenia sposób interpretowało dwadzieścioro warszawskich performerów, a w Gali profesjonaliści i amatorzy wspólnie zacierali granice pomiędzy tym, co nazywamy porażką, a co sukcesem występu, sugerując, że teatr to wspólnota zarówno tych, którzy są na scenie, jak i tych, którzy stoją pod sceną. Nicole Seiler w Living-room Dancers wręczyła widzom zestaw składający się z lornetki, odtwarzacza mp3 i mapy Warszawy i zaprosiła na wędrówkę po ulicach miasta w poszukiwaniu okien oznaczonych czerwonym neonem, w których można było podglądać warszawskich tancerzy. Szwajcarski choreograf Guilherme Botelho dwukrotnie angażował lokalnych wykonawców. Raz kilkudziesięcioosobowa grupa stawała się lustrem widzów, ze wszystkimi niedoskonałościami i wadami, pytając o granicę między sztuką a intymnością. Innym razem do hipnotycznego wyścigu Sideways Rain choreograf wybrał dziesięciu polskich tancerzy, by stworzyć poruszającą opowieść o pamięci: zarówno intymnej, indywidualnej, jak i kosmicznej pamięci ciała. Ponad dwudziestu amatorów wizualizowało muzykę Velmy, a portugalski duet Ana Borallo & João Galante kilkakrotnie pokazał, że współpraca z lokalnymi performerami amatorami ma ogromny potencjał. W 2014 roku scenę zapełniało stu warszawiaków, tworzących barwny, odzwierciedlający złożoność tkanki społecznej miasta pejzaż profesji, postaw i poglądów; rok później wraz z dwunastoma performerami teatr na nowo został zaangażowany w polityczną przestrzeń, pozwalając na wyzwolenie rewolucyjnej energii przez Hermafrodytę. W 2019 roku duet portugalskich artystów zaprosił amatorów do rosyjskiej ruletki w poszukiwaniu własnej definicji szczęścia. 
 
Na festiwalu nie brakuje wydarzeń towarzyszących. Odbyły się trzy konferencje naukowe: w 2008 exchange/change poświęcona strukturze instytucji i finansowaniu tańca w Europie, w 2011 Dziedzictwo Piny Bausch. Inspiracje, odwołania, testament, o oddziaływaniu Tanztheater Wuppertal Piny Bausch na współczesny teatr, taniec, film, myśl krytyczną oraz w 2017 roku dwudziestoczterogodzinna konferencja Today Tomorrow, poświęcona zmianom w postrzeganiu paradygmatu czasu w kontekście polityki oraz performansu. Festiwalowi towarzyszą projekty edukacyjne, warsztaty, panele dyskusyjne, wystawy fotograficzne, projekcje wideo, instalacje, prace work in progress i spotkania z artystami, a do tańca rozgrzewają koncerty takich muzyków jak: John the Houseband, Kentaro!!, Tides from Nebula, Brian Coxx, DJ Teresa i Tygrysy, DJ Lenar. W 2020 roku festiwal zagościł także w internecie, rozwijając cykl projektów włączających taniec i tworzących go artystów do globalnego wirtualnego teatru.
C/U jest festiwalem nomadycznym. Znajduje najlepsze przestrzenie do pokazywania prac zapraszanych artystów. Wiele wydarzeń odbyło się w miejscach, które zniknęły już z mapy stolicy. Nieistniejący dziś klub Soma przy ul. Foksal serwował przygotowane przez artystów menu festiwalowe, Jezioro Łabędzie przy Moliera prowadziło dance-laby i rozmowy bez granic, w Le Madame kolektyw Good Girl Killer przeprowadził taneczno-muzyczny rozrachunek ze śmietnikiem popkultury, a niemieccy artyści z Two Fish w galerii Raster przy Marszałkowskiej spektaklem Christiane Müller przeprowadza się przepowiedzieli jej wyprowadzkę. 
Przez dwie dekady festiwal zaprezentował w trzydziestu dwóch miejscach stolicy kilkaset wydarzeń, prawie dwa tysiące artystów, których na żywo obejrzało ponad trzydzieści tysięcy widzów. Prawie tylu widzów zgromadziły wydarzenia on-line w 2020 roku, docierając z przekazem informacyjno-promocyjnym do kilku milionów Polaków. Znaczącą pozycję festiwalu na arenie międzynarodowej buduje także jego obecność od 2008 roku w europejskich sieciach, we współpracy z którymi nie tylko powstają spektakle, ale przede wszystkim jest możliwe korzystanie z osiągnięć, badań i know-how europejskich partnerów, a także bycie częścią ważnych wydarzeń pomiędzy Lizboną, Atenami, Dro, Bejrutem i Reykjavikiem.
Po neoklasyce, minimalizmie, sztuce narracji, nowym teatrze tańca, konceptualizmie i sztuce krytycznej lat dziewięćdziesiątych, po eksploracji cielesności i nieestetycznej wersji estetycznej sztuki, po buncie artystów przeciwko zastanym regułom, eksperymentach nowych mediów, po dotarciu do przyjemności i jej przekroczeniu, w momencie post(?)pandemii(?) jak co roku zadajemy pytanie: jakie są najważniejsze i najciekawsze tendencje i kierunki światowej sztuki tańca? Co jest dziś ważne w tańcu? Jak się go tworzy? Pokazując, że na mapie artystycznej aktywności człowieka taniec nie jest przypadkiem, modą czy dodatkiem, że nie tylko leży u źródeł ludzkiej ekspresji, ale jest kwintesencją człowieczeństwa i życia.
Edyta Kozak